Dawniej w ostatnie dni zapustne, zwane diabelskimi lub ostatkami, zabawom i  jedzeniu nie było umiaru.

Raczono się tłustymi słodkościami - racuchami, blinami i pampuchami oraz ciastem nadziewanym słoniną i smażonym na smalcu. Stąd pochodzi tradycja  „tłustego czwartku”, który rozpoczynał „tłusty tydzień”, wieńczący karnawał. Dziś z bogactw dawnych obyczajów pozostał tylko „tłusty czwartek”, w którym królują na naszych stołach pączki i faworki, czyli chrust.  We wtorek zapustny, dzień przed Popielcem, młodzież z całej wsi zbierała się w gospodzie, by wesoło zakończyć mięsopust. W litewskiej tradycji ludowej w trakcie zabawy przybywały dwie postacie: Konopiasty i Słoninowy. Symbolizowały okres postu i czas jedzenia mięsa.  Dwaj przeciwnicy staczali ze sobą walkę,  którą z założenia wygrywał Konopiasty, a to oznaczało zakaz spożywania posiłków mięsnych.  Punktualnie o północy rozsypywano po  podłodze popiół - i tak rozpoczynał się Wielki Post.
My również hucznie zakończyliśmy tegoroczny karnawał, a nasi nauczyciele i wychowawcy wyjątkowo nie mieli nic przeciwko temu, byśmy zamówili tego dnia pizzę! Cóż, doskonale znają naszą polską tradycję, więc pewnie dlatego przymknęli dziś oko na nasze kulinarne wybryki…